Dodaj przyciski udostępniania do FacebookFacebookFacebookshare do TwitterTwitterTwitterShare do PinterestpinterestPerestShare to Moreaddthisre
Mimo że Leo przychodzi z nami prawie wszędzie, gdzie wybieramy się w normalny tydzień, on niestety musi pozostać w tyle, gdy wybieramy się w weekendową wycieczkę, która nie jest przyjazna dla psów lub wymaga jazdy samolotem, aby się tam dostać.
Pierwsza weekendowa wycieczka, którą odbyliśmy bez Leo, miała miejsce
około 5 miesięcy. Biorąc pod uwagę, że nie mieliśmy żadnej osoby bliskiej prośby o opiekę
On przeprowadziliśmy nasze badania, gdzie go wsiąść. Spojrzeliśmy na naszego weterynarza, garstkę
zakładów pokładowych i prywatnej opieki domowej dostarczanej za pośrednictwem aplikacji mobilnych.
Podjęliśmy decyzję o opuszczeniu Leo z zweryfikowanym opiekunką dla zwierząt, którego spotkałem za pośrednictwem aplikacji.
Mimo że nie wiedział, co się dzieje, Leo wydawał się zachwycony upuszczeniem
grać ze swoim nowym przyjacielem. W weekend z przyjemnością otrzymałem
Aktualizacje i zdjęcia Leo. Kiedy wróciłem, żeby go odebrać, wydawał się w porządku
i był zachwycony, że mogłem ze mną wrócić do domu. Jednak następnego ranka Leo nie był
Dobrze. Kichał, miał wyładowanie oczu i nie czuł się dobrze. My
Natychmiast zabrał go do weterynarza, a on zaraził infekcję. Na szczęście on
Był całkowicie w porządku tydzień później po rundzie antybiotyków.
Po naszym pierwszym doświadczeniu na pokładzie Leo byliśmy bardzo zmęczeni tym, co mogliśmy zrobić, kiedy odbyliśmy wycieczki. W pobliżu znajdował się hotel zwierzaka, który podjęliśmy decyzję o wypróbowaniu, ponieważ obiekt wyglądał bardzo czysto, wymagało szczepień i przeprowadziliśmy szkolenie szczeniaka w tym samym miejscu. Nie dostaliśmy aktualizacji zdjęć, kiedy nas nie było, ale kiedy odebraliśmy Leo, był bardzo zachwyconym i zdrowym szczeniakiem. Zabramy Leo w to samo miejsce, biorąc pod uwagę, że wtedy i cieszymy się, że nie musimy się zbytnio martwić Leo, kiedy wybieramy się na weekendową wycieczkę. Zawsze był zachwycony wchodzeniem, tak zachwycony, że ciągnie nas do lady odprawy i nawet nie spogląda na nas po przekazaniu pracownikowi.